Bruzdy nosowo-wargowe

Leczenie bruzd nosowo-wargowych to temat, który każdy z nas poznaje już podczas pierwszego zetknięcia się z medycyną estetyczną i wydaje się on banalnie prosty, wręcz oczywisty. Pozornie nic nas tu nie może zaskoczyć…

 

W ostatnim czasie ostrzykiwanie bruzd nosowo-wargowych traci na popularności na rzecz iniekcji bocznych (liftingujących). Możliwość unoszenia tkanek i poprawy okolicy bruzd przy pomocy tej metody jest jednak ograniczona i nie zawsze pozwala na uzyskanie satysfakcjonującego efektu.

 

A jakiego rezultatu właściwie oczekujemy? Całkowitego zniwelowania bruzd nosowo-wargowych? Oczywiście, że nie, gdyż są one naturalną cechą u każdego z nas. Problemem są natomiast zbyt głębokie i wyraźne bruzdy, a naszym zadaniem jest ich złagodzenie. 

 

Powikłania

 

Wypełnienie bruzd nosowo-wargowych było jednym z pierwszych zabiegów wykonanym przy użyciu wypełniaczy. Pomimo upływu ponad 20 lat oraz priorytetyzowania nowego podejścia, w dalszym ciągu bruzdy te stanowią jedno z najczęstszych miejsc iniekcyjnych.

Przy skali zabiegów w tej okolicy, warto zwrócić uwagę na wskaźnik powikłań okluzyjnych, który może wynosić nawet 1 na 250 zabiegów (1). Taki incydent może mieć wręcz katastrofalne skutki. Niedostatecznie ukrwiona skóra przejdzie w martwicę, powodując utratę tkanki i powstanie trwałej blizny. Może dojść także do trwałej utraty wzroku (ślepoty) oraz nadkażenia w obrębie trójkąta śmierci. 

 

Anatomia

 

Wszystkich nas uczono, że bruzda nosowo-wargowa jest miejscem przebiegu tętnicy twarzowej i ostatecznie kątowej. Tętnica twarzowa w swoim przebiegu zmienia głębokość i mniej więcej na wysokości kąta szpary ust wychodzi płycej, a już przy skrzydle nosa jako tętnica kątowa ściśle przylega do skóry. 

 

Im dłużej badamy temat, okazuje się, że powyższy opis nie zawsze odpowiada rzeczywistości. Warto rozszerzyć swoją wiedzę o różne zmienności anatomiczne okolicy bruzd nosowo-wargowych, które są opisywane od wielu lat przez anatomów.

 

Poniższej przedstawione wyniki badania (2), wskazują na różne schematy rozgałęzień tętnicy twarzowej. Zwróćcie uwagę, że nawet 5% pacjentów (co 20 pacjent!) może mieć dwie tętnice kątowe.

Według innego badania (3) w obrębie bruzdy nosowo-wargowej można zidentyfikować do trzech tętnic. Na 100 badanych około 90% miało jeden pień tętniczy, około 9% miało dwa pnie, natomiast około 1% miało aż trzy pnie tętnicze! Badanie to podważyło nawet przyległość tętnicy kątowej do skóry przy skrzydle nosa – tętnica kątowa leży na zmiennej głębokości i w 100% przypadków bocznie od bruzdy nosowo-wargowej. Wraz z wiekiem głębokość i odległość do boku od bruzdy się zmniejsza, co podkreśla potrzebę zachowania szczególnej ostrożności podczas podawania wypełniacza w to miejsce.

 

Jak widać, dogłębna znajomość anatomii pozwala modyfikować naszą technikę iniekcyjną w taki sposób, by dawała statystycznie najmniejszą szansę wywołania powikłania. Z pomocą przychodzi także badanie USG, które pozwala dokładnie zbadać przebieg tętnicy twarzowej/kątowej, jej odległość od bruzdy nosowo-wargowej i precyzyjnie określić, na jakiej głębokości się ona znajduje. 

 

Przytoczę także pewien przypadek pacjenta, który w naszym instytucie miał zostać poddany zabiegowi wypełnienia przestrzeni okołogruszkowatej (iniekcja prostopadła na kość). Podczas wykonywania badania USG, okazało się, że tętnica kątowa praktycznie przylega do kości, a nie do skóry, jak pierwotnie zakładaliśmy. Wykonane badanie uratowało nas przed donaczyniowym podaniem preparatu i wysoce prawdopodobną ślepotą.

 

Igła vs kaniula

 

W celu minimalizacji ryzyka okluzji ważnym elementem jest wybór odpowiedniego narzędzia. Według wcześniej wskazanego badania (1) ryzyko okluzji może wynosić około 1:250 przy zastosowaniu igły oraz  1:2000 przy zastosowaniu kaniuli. Okazuje się więc, że zastosowanie kaniuli zmniejsza szansę okluzji aż ośmiokrotnie.

 

Warto tu zwrócić uwagę na rozmiar kaniuli, której używamy podczas zabiegu. Kolejne  badanie (4) pokazuje, że przy niewłaściwym wyborze kaniuli (27G i cieńszej) możemy nie być zabezpieczeni przed podaniem donaczyniowym i wszystkimi idącymi za tym konsekwencjami. 

 

Podsumowanie

 

Jak widać, nawet najprostsze tematy mogą stwarzać wiele trudności i być przyczyną poważnych problemów w gabinecie lekarza medycyny estetycznej. Strategie zapobiegawcze obejmujące znajomość anatomii, unikanie obszarów wysokiego ryzyka, stosowanie mikrokaniul z tępo zakończonymi końcówkami, mapowanie naczyń przy pomocy USG, mogą pomóc zmniejszyć ryzyko urazów. 

 

Pamiętajmy jednak, że nawet stosując się do wszystkich powyższych zasad i uwzględniając wszelkie środki bezpieczeństwa, powikłanie może się zdarzyć. W takim wypadku bardzo ważne jest szybkie rozpoznanie i wdrożenie leczenia. 

 

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat mechanizmu powstawania okluzji, szybkiego rozpoznania, a co za tym idzie szybkiego wdrożenia leczenia, śledźcie nasz blog. 




Piśmiennictwo:

 

(1) PMID: 33377939 – Rates of Vascular Occlusion Associated With Using Needles vs Cannulas for Filler Injection – https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33377939/

(2) PMID: 32664117 – Variant facial artery anatomy revisited: Conventional angiography performed in 284 cases – https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32664117/

(3) PMID: 32504489 – Three-Dimensional Description of the Angular Artery in the Nasolabial Fold – https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32504489/

(4) PMID: 30589824 – Arterial Wall Penetration Forces in Needles versus Cannulas – https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30589824/

PMID: 33505714 – Usefulness of Doppler sonography in aesthetic medicine – https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33505714/

Autorka:

Lek. Martyna Filipczak

Ukończyła wydział lekarski, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Specjalizuje się w zabiegach odmładzających i regeneracyjnych, skupiając się na naturalnym wyglądzie. Chętnie uczestniczy w szkoleniach i konferencjach z zakresu dermatologii i medycyny estetycznej.

W pracy szkoleniowca koncentruje się nie tylko na dokładnym, ale i przystępnym przekazaniu wiedzy i umiejętności. Ważne jest dla niej, aby po jej szkoleniu kursant bez obaw mógł podjąć samodzielną pracę.